Był najmłodszym dzieckiem Karola i Eufrozyny z Osieckich, miał dwie siostry i czterech braci.
Po ukończeniu gimnazjum w Styjcu jako ochotnik wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, a rok później zakwalifikował się do Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu. Podczas dwuletniego pobytu tam nie dał się poznać jako wybitny teoretyk wojskowy, ale zyskał renomę znakomitego dowódcy liniowego. 5 sierpnia 1934 roku Szendzielarz ukończył szkołę w Grudziądzu i trafił do 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie w stopniu podporucznika. Istotny był dla Szendzielarza rok 1938, kiedy – wciąż służąc w 4. Pułku – doznał urazu kręgosłupa wskutek upadku z konia i znalazł się w szpitalu; skutki wypadku odczuwał podczas walk w partyzantce. W tym samym czasie poznał swoją przyszłą żonę, Annę, którą poślubił 28 stycznia 1939 roku. Nie było to szczęśliwy związek, para doczekała się jednak córki, której dano na imię Basia. Anna była kurierką AK i została aresztowana w 1943 roku. Niemcy wywieźli ją na roboty w głąb Rzeszy, gdzie zginęła podczas nalotu na Wagenschwend 24 lutego 1945 roku.
Uczestniczył w kampanii wrześniowej. Po zakończeniu działań wojennych próbował dostać się przez Węgry do Francji, do odtwarzanego Wojska Polskiego, ale zamiar ten nie powiódł się. Wobec tego wrócił do Wilna, zamierzając poprzez Litwę wyjechać za granicę. Po kilkukrotnych niepowodzeniach włączył się do pracy konspiracyjnej w Wilnie w ramach Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej. Był także na czele 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Na przełomie stycznia i lutego 1944 roku w okolicach miejscowości Radziusze rozegrały się wydarzenia, które pokazały siłę brygady i talent dowódczy „Łupaszki”.30 stycznia nastąpiła koncentracja całego oddziału, o czym jednak dowiedzieli się Niemcy i zaatakowali brygadę znacznie przeważającymi siłami. Dwudniowe walki pod Worzianami przyniosły spektakularne zwycięstwo 5. Wileńskiej Brygady AK.
Współpracował też z partyzantami sowieckimi, którzy działali na tym samym terenie, ci jednak nie współpracowali uczciwie i postanowili wykorzystać osłabienie Brygady. Atak nastąpił 2 lutego pod wsią Radziusze, dokąd wycofała się brygada. Wyszła z opresji właściwie bez większych strat, za to duże straty zadała Sowietom – od stu do dwustu partyzantów. Sowieci złamali umowę o nieatakowaniu oddziałów AK. Tymczasem sukcesy brygady w kolejnych miesiącach spowodowały liczny napływ ochotników.
W Wielkanoc 9 kwietnia 1944r. "Łupaszko" został schwytany przez Niemców. Jednak szybko wyszedł na wolność. W PRL-u mówiono – mając na uwadze wcześniejsze rozmowy z Niemcami – że „Łupaszko”współpracował z okupantem. 1 maja 1944r. Zygmunt wrócił do swojego oddziału i zajął się przygotowaniami do akcji „Ostra Brama” w ramach operacji „Burza”. Celem jej było nękanie wycofujących się Niemców i pokazanie światu przynależności Wileńszczyzny i całych Kresów Wschodnich do Polski. 10 listopada 1944r. awansował do stopnia majora za wyróżniającą się służbę w szeregach wojska w konspiracji. Pod koniec kwietnia 1947 roku udał się na Śląsk, gdzie zamieszkał w miejscowości Królowe. Dowództwo polowe nad 6 Brygadą przekazał ppor. Władysławowi Łukasiukowi pseudonim „Młot”, sobie pozostawił natomiast ogólną komendę.
W połowie maja przybył do niego ppłk Antoni Olechnowicz z rozkazem rozwiązania 6 Brygady. „Łupaszka” nie podjął jednak żadnych konkretnych działań. Wobec zagrożenia aresztowaniem wkrótce przeniósł się do Zakopanego. Przez cały czas utrzymywał przez łączników kontakt z 6 Brygadą. Przekazywał „Młotowi” ogólne wytyczne dotyczące dalszej działalności bojowej oraz informował o sytuacji w kraju i rozkazach płynących z komendy Okręgu Wileńskiego AK.
„Łupaszko” najpierw trafił do Myślenic, a później do Krakowa. Następnego dnia przewieziono go samolotem do Warszawy i umieszczono na ulicy Koszykowej, gdzie mieściło się Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Po wstępnych przesłuchaniach został osadzony w więzieniu Mokotowskim przy Rakowieckiej, w Pawilonie X, gdzie przebywał do 8 lutego 1951 roku.
Był przesłuchiwany około pięćdziesięciu razy. Najprawdopodobniej nie torturowano go, ponieważ los „Łupaszki” był już przesądzony. Do czasu wykonania wyroku „Łupaszko” nie skorzystał z prawa łaski i nadal przebywał w karcerze na Rakowieckiej. Wyrok na „Łupaszce” – de iure kilkanaście wyroków, po jednym za każdy zarzut – wykonano 8 lutego 1951 roku o 20.15, strzałem w tył głowy. Ciało wywieziono na cmentarz komunalny na Powązkach i tam pogrzebano. Nie jest znane miejsce pochowania majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.
Słowa Stanisława Krupy o osobie Zygmunta: "Była taka tradycja, uświęcona reguła, że współtowarzysze celi pomagali jak mogli temu, kto akurat przechodził ostrą fazę śledztwa. (…) Mnie w drugiej fazie śledztwa, a szczególnie w końcówce, kiedy znajdowałem się u kresu sił, pomocą służył major Zygmunt Szendzielarz. W owym czasie nie wiedziałem jeszcze, że było to przesławny „Łupaszko”, dla jednych „brawurowy partyzant”, dla innych „krwawy bandyta”.
Dla mnie był on przede wszystkim towarzyszem niedoli, który samorzutnie, bez obawy, że narazi się strażnikom, pomagał temu, co znajdował się w trudnej sytuacji. (…) Był to niewątpliwie nietuzinkowy człowiek”.
Moim zdaniem to człowiek, który wykazał się wielką odwagą. Mało kto postąpił by tak w dzisiejszych czasach. Możemy być mu wdzięczni za to co zrobił. Teraz żyjemy w wolnej Polsce, wcześniej tego nie było. Zygmunt może być wzorem do naśladowania dla wielu młodych ludzi. Każdy z nas powinien być prawdziwym patriotą. Dbać i kochać swą ojczyznę. Mam nadzieję, że nie zabraknie w naszym kraju takich ludzi. Pamiętajmy o żołnierzach wyklętych nie tylko 1 marca.
![]() | |
![]() | |||
| Zygmunt po aresztowaniu |
![]() |
| Żołnierze AK (od lewej): ppor. Henryk Wieliczko por. Marian Pluciński mjr Zygmunt Szendzielarz por. Zdzisław Badocha |
Opracowano na podstawie: armiakrajowa-lagiernicy.pl oraz wikipedia.org
Autor:Natalia Burdzińska







