-
Dzień dobry. Jesteśmy z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Dębnie i
chciałybyśmy przeprowadzić z Panem burmistrzem wywiad.
-Dzień dobry Paniom.
1. - Co skłoniło Pana, by zostać burmistrzem?
- Żeby zostać burmistrzem to trzeba wygrać wybory, ponieważ w 2002r. startowałem w pierwszych wyborach bezpośrednich na to stanowisko. Co skłoniło? Pewne działania w samorządzie gminnym od 1998 roku byłem radnym, aktywnym i w pewnym momencie, gdy powstała ta nowa formuła bezpośredniego wyboru burmistrza w naszej grupie zaproponowano mi wystartowanie w wyborach.
Zgodziłem się, wystartowałem i wygrałem te wybory. Czyli na pytanie zadane w ten sposób, co skłoniło to raczej pewne działania w samorządzie gminnym i pewna praktyka.
- Żeby zostać burmistrzem to trzeba wygrać wybory, ponieważ w 2002r. startowałem w pierwszych wyborach bezpośrednich na to stanowisko. Co skłoniło? Pewne działania w samorządzie gminnym od 1998 roku byłem radnym, aktywnym i w pewnym momencie, gdy powstała ta nowa formuła bezpośredniego wyboru burmistrza w naszej grupie zaproponowano mi wystartowanie w wyborach.
Zgodziłem się, wystartowałem i wygrałem te wybory. Czyli na pytanie zadane w ten sposób, co skłoniło to raczej pewne działania w samorządzie gminnym i pewna praktyka.
2. - Czego według Pana potrzebuje gmina Dębno?
- W zależności od sfery, którą rozpatrujemy. Czy to jest oświata, opieka zdrowotna, infrastruktura twarda, komunalna czy miękka. Tych sfer życia miasta i gminy jest wiele. Pamiętajmy, że to nie jest tylko miasto, ale mamy jeszcze 19 sołectw te społeczności też mają swoje oczekiwania, ten kompromis między miastem, a środowiskami wiejskimi ciągle musi być budowany i rozstrzygany. Czego innego oczekuje mieszkaniec Cychr, czego innego oczekuje mieszkaniec Dębna – centrum miasta, a czego innego mieszkaniec Dębna, gdzieś peryferyjnie mieszkający. Czyli wszystko zależy od danego środowiska, od ich potrzeb. Natomiast patrząc z punktu widzenia rozwoju naszego miasta to na pewno dobrej oświaty, żeby ludzie chcieli tutaj żyć, mieszkać, dobrej oferty na miarę naszych możliwości finansowych. Czy to oferty kulturalnej, spędzanie wolnego czasu – kulturalnie, sportowo, rekreacyjnie, co przez lata gmina stara się robić czyli tą strefę rekreacyjną, komunikacyjną, oświatową, kulturalną realizujemy. Na pewno nie zbudujemy takiej oferty, jak Warszawa ponad dwumilionowe miasto. Nasze miasto ma ponad 14 tys., cała gmina ponad 20 tys.mieszkańców i te oczekiwania mieszkańców trzeba mierzyć do możliwości finansowych i do wielkości naszej społeczności.
- W zależności od sfery, którą rozpatrujemy. Czy to jest oświata, opieka zdrowotna, infrastruktura twarda, komunalna czy miękka. Tych sfer życia miasta i gminy jest wiele. Pamiętajmy, że to nie jest tylko miasto, ale mamy jeszcze 19 sołectw te społeczności też mają swoje oczekiwania, ten kompromis między miastem, a środowiskami wiejskimi ciągle musi być budowany i rozstrzygany. Czego innego oczekuje mieszkaniec Cychr, czego innego oczekuje mieszkaniec Dębna – centrum miasta, a czego innego mieszkaniec Dębna, gdzieś peryferyjnie mieszkający. Czyli wszystko zależy od danego środowiska, od ich potrzeb. Natomiast patrząc z punktu widzenia rozwoju naszego miasta to na pewno dobrej oświaty, żeby ludzie chcieli tutaj żyć, mieszkać, dobrej oferty na miarę naszych możliwości finansowych. Czy to oferty kulturalnej, spędzanie wolnego czasu – kulturalnie, sportowo, rekreacyjnie, co przez lata gmina stara się robić czyli tą strefę rekreacyjną, komunikacyjną, oświatową, kulturalną realizujemy. Na pewno nie zbudujemy takiej oferty, jak Warszawa ponad dwumilionowe miasto. Nasze miasto ma ponad 14 tys., cała gmina ponad 20 tys.mieszkańców i te oczekiwania mieszkańców trzeba mierzyć do możliwości finansowych i do wielkości naszej społeczności.
3 . - Jakie są plusy i minusy pełnionej przez Pana funkcji?
- Plusy – jest to prestiż, na pewno możliwość decydowania w wielu kwestiach. Minusy – jest to praca 24h na dobę. Minusem jest to, że wszystkich nie da się zadowolić. Tych oczekiwań jest bardzo dużo. Natomiast ze względów finansowych można realizować tematy częściowo część i po kolei. Powiem tak: po latach doświadczeń, pretensji i oczekiwań jest bardzo dużo i dodatkowa rzecz, czy to jest sobota, czy niedziela różnych przedsięwzięć, spotkań jest tak dużo, że cały tydzień jest człowiek zajęty.
- Plusy – jest to prestiż, na pewno możliwość decydowania w wielu kwestiach. Minusy – jest to praca 24h na dobę. Minusem jest to, że wszystkich nie da się zadowolić. Tych oczekiwań jest bardzo dużo. Natomiast ze względów finansowych można realizować tematy częściowo część i po kolei. Powiem tak: po latach doświadczeń, pretensji i oczekiwań jest bardzo dużo i dodatkowa rzecz, czy to jest sobota, czy niedziela różnych przedsięwzięć, spotkań jest tak dużo, że cały tydzień jest człowiek zajęty.
4. - Gdy startował Pan pierwszy raz w wyborach miał Pan jakiś plan działania? Zmiany, czy udało się je wszystkie zrealizować?
- Myślę, że tak, bo w kilku kwestiach, ten pierwszy mój program wyborczy zakładał budowę infrastruktury, chociażby kanalizację, zbrojenie terenów podnoszenia standardów budownictwa mieszkaniowego i życia. W 11 wsiach wybudowano kanalizację, do wybudowania zostały jeszcze 3 wsie. 14 lat temu, tego pewnie nie pamiętacie, jak drogi w mieście wyglądały, był to obraz całkiem inny, ponieważ po intensywnej budowie dróg od lat 70-tych przez lata 80, 90 przez lata transformacji w infrastrukturę drogową prawie nie inwestowano z braku środków. Transformacje, jednak Polskę i każdą społeczność dużo kosztowały. Myślę, że dużo zostało tutaj zrobione chociaż oczekiwania są jeszcze na kolejne 10, czy 20 lat. Na pewno będzie co robić, miasto się rozbudowuje, więc trudno będzie temat drogowy dogonić. Kolejna kwestia, którą wtedy proponowałem to, żeby była możliwość rozwoju gospodarczego, stąd moje działania opracowania uchwały o zwolnieniach z podatku nowych inwestycji. Powołanie centrum wspierania biznesu, w końcu udało się zagospodarować i kompleksowo przygotować tereny inwestycyjne pod potencjalnych inwestorów i stopniowo ich tam lokować, ponieważ kiedyś w latach 70, 80 Dębno było silnym ośrodkiem gospodarczym w latach 90 dużo firm upadło. Nie poradziły sobie w warunkach rynkowych. To jest kwestia subiektywnej oceny obecnego stanu rzeczy.
- Myślę, że tak, bo w kilku kwestiach, ten pierwszy mój program wyborczy zakładał budowę infrastruktury, chociażby kanalizację, zbrojenie terenów podnoszenia standardów budownictwa mieszkaniowego i życia. W 11 wsiach wybudowano kanalizację, do wybudowania zostały jeszcze 3 wsie. 14 lat temu, tego pewnie nie pamiętacie, jak drogi w mieście wyglądały, był to obraz całkiem inny, ponieważ po intensywnej budowie dróg od lat 70-tych przez lata 80, 90 przez lata transformacji w infrastrukturę drogową prawie nie inwestowano z braku środków. Transformacje, jednak Polskę i każdą społeczność dużo kosztowały. Myślę, że dużo zostało tutaj zrobione chociaż oczekiwania są jeszcze na kolejne 10, czy 20 lat. Na pewno będzie co robić, miasto się rozbudowuje, więc trudno będzie temat drogowy dogonić. Kolejna kwestia, którą wtedy proponowałem to, żeby była możliwość rozwoju gospodarczego, stąd moje działania opracowania uchwały o zwolnieniach z podatku nowych inwestycji. Powołanie centrum wspierania biznesu, w końcu udało się zagospodarować i kompleksowo przygotować tereny inwestycyjne pod potencjalnych inwestorów i stopniowo ich tam lokować, ponieważ kiedyś w latach 70, 80 Dębno było silnym ośrodkiem gospodarczym w latach 90 dużo firm upadło. Nie poradziły sobie w warunkach rynkowych. To jest kwestia subiektywnej oceny obecnego stanu rzeczy.
5. - Jak wygląda dzień pracy burmistrza?
- Dzień pracy w tygodniu, od godz. 8:00 rozpoczynam w zależności od tematów, które są. Czy na miejscu administruję, czy mam wyjazd do Szczecina, czy na inne spotkania, to różnie wygląda. Jeśli wyjazd do Warszawy to jedzie się na noc, wraca w nocy albo pociągiem o 6:00 lub 22:00. Jeśli są komisje, sesje to kończy się to często popołudniami. Popołudniami odbywają się różne spotkania, w soboty są zawody sportowe, strażackie, dożynki i innego typu przedsięwzięcia i moja obecność jest oczekiwana, to również jest w zakresie moich obowiązków. Także dzień pracy jest nienormowany, nieszablonowy, trudno o nim mówić w jakimś schemacie działania. Czasem jest tak, że zaplanuję sobie dzień od rana do wieczora, a potem zdarza się tak, że wszystkie plany trzeba przełożyć, bo zdarzyło się coś tak ważnego, że wszystko inne musi poczekać, po prostu praca, życie, ciekawość.
- Dzień pracy w tygodniu, od godz. 8:00 rozpoczynam w zależności od tematów, które są. Czy na miejscu administruję, czy mam wyjazd do Szczecina, czy na inne spotkania, to różnie wygląda. Jeśli wyjazd do Warszawy to jedzie się na noc, wraca w nocy albo pociągiem o 6:00 lub 22:00. Jeśli są komisje, sesje to kończy się to często popołudniami. Popołudniami odbywają się różne spotkania, w soboty są zawody sportowe, strażackie, dożynki i innego typu przedsięwzięcia i moja obecność jest oczekiwana, to również jest w zakresie moich obowiązków. Także dzień pracy jest nienormowany, nieszablonowy, trudno o nim mówić w jakimś schemacie działania. Czasem jest tak, że zaplanuję sobie dzień od rana do wieczora, a potem zdarza się tak, że wszystkie plany trzeba przełożyć, bo zdarzyło się coś tak ważnego, że wszystko inne musi poczekać, po prostu praca, życie, ciekawość.
Rozmowę przeprowadziły: Natalia Burdzińska, Daria Dutkiewicz, Monika Klapa

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz